poniedziałek, 3 sierpnia 2015

o chodnikach i szczelinach

Oczywiście, równe chodniki są potrzebne. Niekoniecznie kobietom, określającym sporą część nawierzchni współczesnych miast mianem "ortopedycznej", ale np. dzieciom czy osobom starszym. Przy czym od rantów kostek i szczelin między nimi prawdziwe niebezpieczeństwa czyhają choćby pod chyboczącymi się płytami chodnikowymi. Niskie krawężniki statystycznie mniej są potrzebne niepełnosprawnym czy rowerzystom, najczęściej wzdychają za nimi operatorzy wózków dziecięcych. 

Pan radny Ociepa raczył zająć się tematem ogórkowym, jednocześnie jakby zaniedbując temat zdewastowanego kilka dni temu cmentarza przy Wrocławskiej, na którym kilkanaście miesięcy temu ochoczo zbijał polityczno-samorządowy kapitalik skromnego zaufania społecznego. 

W Opolu łatwo plecie się bzdury. Bajdurzenie to nietrudna konstrukcja behawioralna ukrywająca niedostatek pomysłów i kompetencji.

O tym właśnie będzie kolejne wcielenie mojego bloga. O drobiazgach, które irytują, męczą, powodują że chce się wyjechać - w Bieszczady, w Góry Bystrzyckie, gdziekolwiek - byle dalej od głupoty i ograniczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz